czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 9

Rozdział 9

- Nati haloo!! - Harry krzyczał i delikatnie uderzał mnie w policzki .. 
Po kilku minutach obudziłam się gdy Hazza niósł mnie na rękach tak jak pannę młodą. 
- Harry zostaw mnie, puść .. - krzykłam. 
- Nie, jedziemy do mnie - powiedział i pomógł mi wejść do samochodu.
Gdy wsiadał do samochodu z drugiej strony , popatrzył na mnie i chciał pocałować ale się odsunęłam.
- Wysadź mnie tu! nie chce nigdzie z tobą jechać. ! - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Dlaczego mi to robisz ? Wszystko ci wytłumaczę w domu skarbie.
- Nie mów tak do mnie. 
- Dlaczego?
- Bo nie. - Odwróciłam się w stronę okna. 
Po kilku minutach byliśmy pod jego domem. Zatrzymał się przed garażem i czekał aż się otworzy.
- Mogę już wyjść  ? - Zapytałam
- Nie.. 
- Czemu? 
- Bo tak. Zaraz wyjdziesz.
Gdy garaż się otworzył Harry wjechał swoim czarnym ferarri. Zatrzymał się, odpiął pasy i chwycił mnie za rękę. 
- Dlaczego mi nie wierzysz? Ja się kocham. Nigdy bym Ciebie nie potraktował jak dziwkę czy bóg wie co .. Jesteś dla mnie najważniejsza zrozum skarbie.. - powiedział ze łzami w oczach.
- Kocham Cię Harry.
Przytulił mnie mocno i zaczął namiętnie całować. 
- Co robimy ? - zapytał . 
- Nie wiem. 
- Ja mam pomysł . - Uśmiechnął się.
Wysiał z samochodu , przeszedł samochód i otworzył mi drzwi, chwycił mnie za rękę i pomógł wyjść. Chwycił mnie znowu jak panne młodą i szedł do domu.
- Harry puść mnie,jestem ciężka.
- Nie jesteś ciężka.
Zaniósł mnie do sypiani. 
- Skarbie, chce ... - powiedział. 
- Nie, Harry. Nie dzisiaj.
- Proszę Cię. 
- Harry.. - Nie zdążyłam dokończyć a Harry zaczął mnie całować. 
Położył mnie na łóżku i nachylając się nade mną zaczął serię namiętnych francuskich pocałunków. Zdjął swój T-shirt i spodnie. Robił mi malinkę na szyi pieszcząc moje ciało. Miałam wrażenie, że jego ręce poznawały najmniejsze zakamarki mojego ciała. Powinnam mu odmówić, ale za bardzo chciałam, żeby był blisko mnie. Zsunęłam z niego bokserki i wspólnie założyliśmy prezerwatywę. Kochaliśmy się długo i bardzo namiętnie. Leżałam w jego ramionach. Wpatrywał się w ścianę, a ja w niego.
- Skarbie , dobrze Ci? - Zapytał.
- Tak, a tobie?
- Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało. Boli cię ? 
- Tak , trochę.
- Próbuje być delikatny. 
- Wiem kotku.
- Odwieziesz mnie do domu?
- Musisz jechać? 
- Nie.
- To zostańmy u mnie.
- Dobrze. 
- Muszę iść wziąć prysznic. 
- Okej. 
Poszłam do łazienki, weszłam do wanny, siedziałam tam ponad 30 minut. Gdy wyszłam postanowiłam zrobić test ciążowy .. po kilku minutach .. krzyknęłam.
- O KURWA ! 
Harry przybiegł do pod drzwi łazienki.. 
- Co się stało kochanie? 
- Nic, przepraszam.
- Ale za co.. 
- Zaraz wyjde idź.. 
Co ja teraz zrobie...Jezu... Jak ja mu to powiem.. 
1000 myśli na mojej głowie ale myśle tylko o tym . 
Wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni po jakąś koszulkę Harrego siedział tam.. 
- Kochanie co się stało? - Zapytał . 
- Nic.. 
- Przecież widzę. 
- Ehh .. Muszę Ci coś powiedzieć.... 



_________________________________________

Jak myślicie jak zareaguje Hazza? 

Podobał wam się rozdział ? 

Czytasz = Komentujesz :3 <3

Miłego czytania i do zobaczenia miśki . <3

środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 8

Rozdział 8

Byłam  już gotowa, czekałam aż zadzwoni Harry. Ubrałam to co ostatnio od niego dostałam.
- Halo skarbie jesteś gotowa?
- Tak.
- Ubrałaś te rzeczy ode mnie ? 
- A jak myślisz?
- Myślę że tak.
- To dobrze myślisz. Za ile będziesz ?
- Za 5 minut. Puszcze ci strzałkę jak będę pod twoim domem.
- Okej .
Rozłączyłam się, wzięłam torebkę i zeszłam na dół. Nadal tam siedzieli ale nie zwracałam na to uwagi.
- Pięknie wyglądasz. - Powiedziała mama.
- Dziękuje. 
Napiłam się wody i Hazza puscił mi strzałke. 
- To wychodzę mamo.
- Dobrze córeczko , kiedy będziesz? 
- Nie wiem. Paa. 
- Ymm paa.
Wyszłam i trzasłam drzwiami. Szłam do czarnego ferrari Harrego. Gdy już prawie byłam Harry wysiadł z auta, przytulił mnie i pocałował.
- Hej piękna, ślicznie wyglądasz mam ochotę Cie.. 
- Haha dziękuje kotku. 
Otworzył mi drzwi od auta, wsiadłam na miejsce pasażera , on szybko poszedł z drugiej strony i wsiadł na miejsce kierowcy.  
- To gdzie jedziemy ? - Zapytałam.
- Zobaczysz. 
Rozmawialiśmy całą drogę .Cały czas myślałam o tym co dzisiaj zrobił Niall .. Zatrzymaliśmy się na światłach, Harry dotknął delikatnie mojego uda i posmyrał mnie. 
- Jesteś taka seksowna. - Powiedział z uśmiechem.
- Eh dziękuje, ty też misiu. 
- Lubie jak tak do mnie mówisz. 
- Hehe.
Byliśmy już prawie na miejscu. Po chwili Hazza zatrzymał się pod club'em najdroższym w całej Anglii.
- Harry zgupiałeś? 
- Nie,dlaczego? 
- Bo to najdroższy club w Anglii.. 
- No i ? 
- No i to eh. 
- Nie marudź. - Chwycił mnie za rękę i pocałował w usta. 
Gdy byliśmy już w środku , Harry z wszystkimi się witał a ja nikogo tam nie znałam. Usiedliśmy do stolika dla 5 osób. 
- Dlaczego siedzimy przy stoliku dla 5 osób ? - zapytałam.
- Bo nie będziemy tu sami . 
- A kto będzie?
- Zobaczysz skarbie.
- Harry powiedz mi  .
Podszedł do mnie i zaczął mnie całować.
- Harry przestań.. Powiedz mi.
- No zaraz zobaczysz. 
- Ehhh .. 
Po kilku minutach przyszło do naszego stolika 3 mężczyzn . 
- Hej chłopaki poznajcie Natalie . 
Wszyscy się tak dziwnie do mnie uśmiechali, podali mi rękę. 
- Nie siadacie? - Zapytał Harry.
- Nie. Chodź Harry, musimy pogadać. - Powiedział jeden z nim.
Popatrzyłam się na Harrego a on do mnie powiedział : 
- Siedź tu. 
Pozostali dwoje usiedzi przy stoliku. Jeden zaczął coś do mnie mówić.. 
Gdy Harry podchodził do stolika drugi się odezwał .
- No to jesteś kolejną dziwką Styles'a? 
- Dziwką? - Powiedziałam ze zdziwieniem i ze zdenerwowaniem. 
- Tak.. 
Wstałam i szybko wyszłam z club'u. Poczułam się źle.. Przecież mówił że mnie kocha.... nie mogę uwierzyć że Harry uważa mnie za dziwkę?! Szłam chodzikiem cała w łzach gdy Harry do mnie podbiegł.. 
- Dlaczego wyszłaś skarbie? Co się stało? - Zapytał.
- Gdybym wiedziała  że chcesz zrobić ze mnie dziwkę nigdy bym z tobą nigdzie nie wyszła..
- Co?!!! Skąd ten pomysł? 
- Jeden z twoich kumpli mi powiedział że jestem kolejną dziwką Styles'a..
- Zabije go. To nie tak.. 
- Jasne o czym rozmawialiście... 
- Chodź do auta, wszystko Ci opowiem..
- Nie, opowiedz mi tuuuuuuutaaj.... 
Nagle zakręciło mi się w głowie i upadłam....



_________________________________________________________________


Jak myślicie co się stało Natalie? Czy się wszystko ułoży między nimi? Co miało znaczyć to co powiedział jeden z kumpli Hazzy?

Dla mnie ten rozdział był średni .. Oceńcie.


Czytasz  = komentujesz :33